
My- OGRODNICY - mamy tę zdolność by w sztuczny sposób zapewnić jak najlepsze warunki to kiełkowania i PRZEŻYCIA !
Bo to że nasionko wykiełkuje to zaledwie 10% sukcesu.
Ale zacznijmy od początku.
Roślina zakwita, wydaje na świat nasiona.. my skrzętnie te nasionka zbieramy i przechowujemy do godziny zero.
Zapytacie zatem co dalej ?
Nasiona po ich zbiorze, znajdują się w naturalnym spoczynku, dlatego musimy je poddać obróbce, którą nazywa się stratyfikacją.
Jest to zabieg, który ma na celu wybudzenie nasion z letargu i pobudzenie ich do kiełkowania.
Wyróżnia się 3 rodzaje stratyfikacji: chłodną, ciepłą i chłodno-ciepłą. Jednak w tym artykule opiszę najczęściej stosowaną metodę- chłodną, czyli nic innego jak przetrzymywanie nasion w niskich temperaturach.
Tworzymy nasionkom sztuczną zimę, utrzymując minusowe temperatury, do max +7 stopni.
Najpopularniejszymi sposobami są poniższe dwa:
1. Stratyfikacja w warunkach domowych.
Nasiona roślin jednorocznych i bylin należy poddać temu procesowi kilka tygodni przed wysiewem. Ja nasiona stratyfikuję w zamrażarce, lub lodówce przez 3-4 tygodnie.
2. Stratyfikacja w podłożu, którą stosuje coraz więcej ogrodników.
Nasiona wysiewamy do wcześniej przygotowanego podłoża i zostawiamy w zacisznym i spokojnym miejscu w ogrodzie. W okresie zimowym wszystko wydarzy się samoistnie a nasionka wykiełkują kiedy temparatury na zewnątrz będą sprzyjały procesowi kiełkowania.
Dopiero teraz rozpocznie się prawdziwa zabawa !
Na start potrzebujemy:
Bo to że nasionko wykiełkuje to zaledwie 10% sukcesu.
Ale zacznijmy od początku.
Roślina zakwita, wydaje na świat nasiona.. my skrzętnie te nasionka zbieramy i przechowujemy do godziny zero.
Zapytacie zatem co dalej ?
Nasiona po ich zbiorze, znajdują się w naturalnym spoczynku, dlatego musimy je poddać obróbce, którą nazywa się stratyfikacją.
Jest to zabieg, który ma na celu wybudzenie nasion z letargu i pobudzenie ich do kiełkowania.
Wyróżnia się 3 rodzaje stratyfikacji: chłodną, ciepłą i chłodno-ciepłą. Jednak w tym artykule opiszę najczęściej stosowaną metodę- chłodną, czyli nic innego jak przetrzymywanie nasion w niskich temperaturach.
Tworzymy nasionkom sztuczną zimę, utrzymując minusowe temperatury, do max +7 stopni.
Najpopularniejszymi sposobami są poniższe dwa:
1. Stratyfikacja w warunkach domowych.
Nasiona roślin jednorocznych i bylin należy poddać temu procesowi kilka tygodni przed wysiewem. Ja nasiona stratyfikuję w zamrażarce, lub lodówce przez 3-4 tygodnie.
2. Stratyfikacja w podłożu, którą stosuje coraz więcej ogrodników.
Nasiona wysiewamy do wcześniej przygotowanego podłoża i zostawiamy w zacisznym i spokojnym miejscu w ogrodzie. W okresie zimowym wszystko wydarzy się samoistnie a nasionka wykiełkują kiedy temparatury na zewnątrz będą sprzyjały procesowi kiełkowania.
Dopiero teraz rozpocznie się prawdziwa zabawa !
Na start potrzebujemy:
- wielodoniczki, doniczki, tacki plastikowe po owocach/po mielonym, torfowe eko doniczki, rolki po papierze toaletowym, stara brytfanna. Ważne, by naczynia miały otwory ! Bez otworów od spodu może dojść do ZGORZELI SIEWEK, dzieje się tak gdy siewka ma za mało światła, za dużo wody, jest jej za ciepło, wtedy jej procesy nie zachodzą prawidłowo i jest podatna na choroby.
- na pewno dobrze będzie mieć PREVICUR lub MAGNICUR, chociaż szczerze powiem, że tylko w 60% udaje się uratować siewki.
- drobny torf, piasek- Im drobniejsze podłoże, tym lepsze. Jeżeli kupujemy ziemię z marketu ( bo nie oszukujmy się, nie każdy ma dostęp do profesjonalnego podłoża) warto jest taką ziemię poddać obróbce cieplnej, która ma na celu uśmiercenie zarodników grzybów, czy jaj szkodników (najczęściej ziemiórki).
Ziemia z marketu nie będzie zła, ale sami wiecie, że nie jest odpowiednio składowana i nikt nie przywiązuje do tego większej uwagi. Zatem taką ziemię możemy albo potraktować wrzątkiem, albo na blaszce wrzucić do piekarnika na 30 minut na 100 stopni ( może śmierdzieć - ale cel uświęca środki).
- Do drobnych nasion (lobelia, petunia, begonia) warto naszykować sobie piasek ( może być z piaskownicy, czy z podwórka, też go warto poddać obróbce)
- woda, najlepiej w temperaturze pokojowej. Zimna kranówa może spowodować szok termiczny u maleństw a to niesie za sobą poważne konsekwencje a nawet śmierć. W wodzie będziemy również przemycać naszym milusińskim składniki odżywcze i ewentualnie środki ochrony.
- jedzonko - czyli nawozy
- tu możemy posłużyć się florowitem- skład jak najbardziej zrównoważony ( np. 3-3-3)- jeżeli ktoś nie wie o co chodzi, zapraszam tutaj.
Najczęściej siane przez początkujących rośliny to: aksamitka, nagietek, cynia, pomidory, lobelia, petunia, szałwia błyszcząca, begonia stale kwitnąca, dalia, dziwaczek .. wymieniać by można było długo ale chyba wymieniłam najważniejsze :)
Jeżeli ktoś nie ma pewności co do zdrowotności nasion, może poddać je zabiegowi przeciwko chorobom grzybowym, używając specjalnych zapraw nasiennych, które z powodzeniem można dostać w każdym szanującym się sklepie ogrodniczym.
Tak super przygotowani możemy zacząć wysiew.
Istnieją różne szkoły siania- zgodnie z kalendarzem biodynamicznym, zgodnie z fazami księżyca, zgodnie z różnymi starymi przepowiedniami pradziadków.
Ja wysiewam wtedy kiedy dzień ma już minimum 10 godzin, byliny można wysiewać wcześniej, tak by w dniu skiełkowania dzień miał już odpowiednią ilość godzin.
Ja wysiewam wtedy kiedy dzień ma już minimum 10 godzin, byliny można wysiewać wcześniej, tak by w dniu skiełkowania dzień miał już odpowiednią ilość godzin.
Tak- rośliny do życia potrzebują minimum 10 godzin promieniowania słonecznego.
No to zaczynamy przygodę! Niebawem zostaniecie mamusiami i tatusiami !
1. Wkładamy ziemię do pojemniczków, im więcej, tym lepiej. Najważniejsze, żeby ziemia nie była niżej od brzegów pojemnika.
Unikniemy wtedy zbędnego wyciągania się siewek do słońca.
Unikniemy wtedy zbędnego wyciągania się siewek do słońca.
2. Uklepujemy ziemię, żeby podczas podlewania bardziej nie oklapła. Możemy ją od razu zrosić wodą.
3. Siejemy
starajmy się żeby nasiona były od siebie jak najdalej, żeby nie tworzyć zbędnych, wielkich kęp, które będzie nam ciężko później pikować.

- nasiona drobne, czyli np. petunia, lobelia, begonia- je zmieszajcie z piaskiem i rozsypcie po powierzchni, potem zroście wodą - nie przykrywajcie ziemią, są za małe i mogą nie skiełkować pod naciskiem ziemi, a niektóre potrzebują światła słonecznego by móc wykiełkować ;) (TAKA CIEKAWOSTKA)
- nasiona większe rozłóżcie w odległości ok. 3cm od siebie, będzie mniej problemu z późniejszym pikowaniem
- nasiona największe np. dziwaczek, groszek, nagietek najlepiej od razu wysiewać do oddzielnych pojemniczków/doniczek.
Ważne, żeby doczytać czy nasze roślinki dobrze znoszą pikowanie. Rośliny, które tworzą korzeń palowy kiepsko radzą sobie po przesadzaniu. Te najlepiej siać od razu w większe doniczki, tak by przy wysadzaniu na miejsce stałe NIE USZKODZIĆ korzeni.
- nasiona największe np. dziwaczek, groszek, nagietek najlepiej od razu wysiewać do oddzielnych pojemniczków/doniczek.
Ważne, żeby doczytać czy nasze roślinki dobrze znoszą pikowanie. Rośliny, które tworzą korzeń palowy kiepsko radzą sobie po przesadzaniu. Te najlepiej siać od razu w większe doniczki, tak by przy wysadzaniu na miejsce stałe NIE USZKODZIĆ korzeni.
4. Przykrywamy folią. Ważne żeby folia miała dziurki, albo żeby odkrywać ją na przynajmniej 3-4 godziny w ciągu dnia ( żeby zapobiec pojawieniu się pleśni)
W ten sposób wytworzymy mikroklimat, który pomoże nasionkom w kiełkowaniu. Zwróćcie uwagę, żeby folia nie przyklejała się do powierzchni "roboczej".. nasionka mogą się do niej przykleić i pupa zbita.
W ten sposób wytworzymy mikroklimat, który pomoże nasionkom w kiełkowaniu. Zwróćcie uwagę, żeby folia nie przyklejała się do powierzchni "roboczej".. nasionka mogą się do niej przykleić i pupa zbita.
5. W momencie kiedy maleństwa wykiełkują, kończymy przykrywanie folią.
Aksamitka, dalia kiełkują do 7 dni, jeżówki, żurawki, hosty, begonia stalekwitnąca koło 21 dni.
Tak czy siak czekajcie cierpliwie, motywujcie maluszki do kiełkowania- gadanie im nie zaszkodzi ;)
Aksamitka, dalia kiełkują do 7 dni, jeżówki, żurawki, hosty, begonia stalekwitnąca koło 21 dni.
Tak czy siak czekajcie cierpliwie, motywujcie maluszki do kiełkowania- gadanie im nie zaszkodzi ;)
6. Pierwsze pojawią się liścienie. Czyli "niby liście", z których roślinka czerpie substancje odżywcze. - rośliny na tym etapie jeszcze nie potrzebują dokarmiania.
7. Podlewamy na początku przez zraszanie, tak często jak tylko będzie potrzeba. Czyli jak tylko zobaczycie, że ziemia się przesusza wtedy bierzecie zraszacze w dłoń i do akcji !
Nie można dopuścić do przesuszenia, bo kiełki wyschną i obumrą.
Nie można dopuścić do przesuszenia, bo kiełki wyschną i obumrą.
8. Kiedy rozwiną się pierwsze dwa liście właściwe, roślina nie będzie już potrzebowała liścieni. Wtedy te odpadną, zwiędną, znikną. Od tego momentu możemy zacząć dokarmianie maluszków. O nawożeniu kilka słów tutaj
Z dwoma rozwiniętymi liśćmi właściwymi możemy też zacząć pikowanie do większych pojemników.
Z dwoma rozwiniętymi liśćmi właściwymi możemy też zacząć pikowanie do większych pojemników.
9. Podlewanie milusińskich:
- tu możemy już podlewać rośliny metodą podsiąkową, czyli nic innego jak umoczenie naczynia z siewkami w naczyniu z wodą na tyle długo, aż zobaczymy, że ziemia od góry robi się wilgotna. Wtedy wyciągamy naczynie z siewkami i odstawiamy- nadmiar wody sam sobie obcieknie. W ten sposób nie moczymy liści, nie ryzykujemy chorób grzybowych- nie każda roślina lubi mieć mokre listki.
- możemy podlewać poprzez zraszanie, jednak jeżeli nie mamy dobrze wentylowanego pomieszczenia odpuścmy sobie tę metodę, bo możemy w ten spoósb uśmiercić maleństwa.
Jest to dość czasochłonna metoda, ale jak ktoś lubi to czemu nie :)

10. Pikowanie. Siewki możemy pikować, czyli rozsadzać do większych pojemników, kiedy rozwinie się już pierwsza para liści właściwych.
Najważniejsze podczas pikowania jest to, żeby w jak najmniejszym stopniu uszkodzić korzonki milusińskich.
NIE TRZYMAMY ZA ŁODYGĘ- uszkodzona łodyga= śmierć rośliny.
Najlepiej trzymać za liścień albo po prostu za liść.
Ewentualnie uszkodzony liść nie zaniecha wzrostu, po prostu wyrośnie następny

11. Hartowanie sadzonek, czyli nic innego jak przyzwyczajanie maluszków do tego, że na zewnątrz jest duuuużo chłodniej niż w naszym salonie.
Kiedy zbliża się maj, możemy podczas dodatnich temparatur uchylać okno, zaczynając od 15-20 minut dziennie. Czas ten wydłużamy proporcjonalnie do mijających dni.
Ważne, żeby młodych roślinek nie wystawiać od razu na mroźne powietrze- może dojść do szoku termicznego, a skutkiem będzie zahamowaniem wzrostu, opóźnienie kwitnienia, bądź jego brak. W skrajnych przypadkach może dojść do śmierci rośliny.
Gdy na zewnątrz będzie już około 10 stopni Celsjusza, możemy nasze sadzonki wyprowadzać stopniowo na coraz dłuższe spacery. Zawsze jednak muszą wracać do domu na noc.
Pamiętajcie, żeby nie wystawiać ich od razu na pełne słońce. Dawkujcie im bezpośrednie promienie słoneczne tak jak czas hartowania.
Sadzonki śmiało możemy wysadzić, gdy minie już ryzyko przymrozków, czyli najczęściej po Zimnej Zośce.
12. Uszczykiwanie
Dość ważny zabieg, który pobudzi nasze maluchy do krzewienia się. Uszczykujemy roślinę kiedy wytworzy 2 lub 3 parę liści właściwych. Wtedy ucinamy górną parę liści (jak na obrazku niżej). Zabieg pięknie zagęści sadoznkę.
Nie bójcie się ciąć, w ten sposób naturalnie pobudzamy roślinę do krzewienia.
Jeżeli zauważycie pierwszy pąk kwiatowy- wiem to będzie straszne- zalecam go uszczyknąć, żeby dać do zrozumienia roślinie, że jeszcze nie pora na kwiaty.
Na początku najważniejszy jest system korzeniowy i masa liściowa.
Zdrowy, silny korzeń= zdrowa, silna sadzonka
Dużo masy liściowej= dużo powierzchni, na którą pada słońce= dużo pokarmu= duża zdrowa sadzonka :)
Mam nadzieję, że choć wpis długi to przyda się początkującym :)
Żelka
Nie bójcie się ciąć, w ten sposób naturalnie pobudzamy roślinę do krzewienia.
Jeżeli zauważycie pierwszy pąk kwiatowy- wiem to będzie straszne- zalecam go uszczyknąć, żeby dać do zrozumienia roślinie, że jeszcze nie pora na kwiaty.
Na początku najważniejszy jest system korzeniowy i masa liściowa.
Zdrowy, silny korzeń= zdrowa, silna sadzonka
Dużo masy liściowej= dużo powierzchni, na którą pada słońce= dużo pokarmu= duża zdrowa sadzonka :)
Mam nadzieję, że choć wpis długi to przyda się początkującym :)
Żelka